Zarządzanie dziewięcioma oddziałami w dynamicznie rozwijającej się firmie logistycznej to ogromne wyzwanie, które wymaga nie tylko wiedzy branżowej, ale także umiejętności budowania zespołów i skutecznego zarządzania ludźmi.
Jak wygląda codzienna praca Dyrektora Regionalnego w Omida VLS? Z jakimi wyzwaniami mierzy się w południowo-wschodnim regionie Polski? O tym wszystkim rozmawiamy z Dawidem Podhajnym, który przeszedł imponującą drogę zawodową od spedytora międzynarodowego po kluczowego menedżera w strukturach firmy.
Jak zaczęła się Twoja przygoda z branżą TSL i co sprawiło, że wybrałeś tę ścieżkę zawodową?
Dawid: Moja przygoda z branżą TSL zaczęła się na Akademii Morskiej w Gdyni, gdzie studiowałem na Wydziale Nawigacji. Początkowo planowałem karierę na morzu, jednak szybko zrozumiałem, że kilkumiesięczny pobyt na statku nie jest dla mnie. Zacząłem, więc szukać pracy w transporcie morskim, ale na lądzie. Tak trafiłem do firmy w Krakowie, gdzie przez 2,5 roku pracowałem w dziale transportu morskiego, obsługując dużego kontrahenta. Po czasie zdecydowałem, że chcę się rozwijać również w innych gałęziach transportu i tak trafiłem do Virtus Logistics, do oddziału w Lublinie, gdzie rozpocząłem pracę jako spedytor międzynarodowy. Od tego momentu moja kariera nabrała tempa.
Jak wspominasz swoje pierwsze kroki w tej branży? Czy napotkałeś jakieś wyzwania?
Dawid: Miałem szczęście, ponieważ w pierwszej firmie, w której podjąłem pracę, w tej branży, trafiłem do zespołu, którym zarządzała doświadczona osoba. Bardzo wiele się nauczyłem, ale największym wyzwaniem było dla mnie przełamanie się w rozmowach z klientami. Musiałem zdobyć umiejętność prowadzenia negocjacji i rozmów biznesowych, niezależnie od nastawienia drugiej strony. Techniczne aspekty pracy przyszły z czasem – kluczowe było to, jak szybko potrafiłem przyswoić wiedzę.
Twoja ścieżka kariery w Virtus Logistics,a teraz w Omida VLS prowadzi Cię aż do stanowiska Dyrektora Regionalnego. Jak wyglądała droga do tej roli?
Dawid: Zaczynałem w lubelskim oddziale, ale po trzech miesiącach trafiłem do nowo otwartego oddziału w Krakowie, początkowo jako spedytor międzynarodowy. Wkrótce stałem się odpowiedzialny za rozwój tego oddziału – byłem jedynym spedytorem, więc miałem pełną odpowiedzialność za jego budowę. Dzięki ogromnemu wsparciu Prezesa Szymona Rusztyna, który organizował intensywne rekrutacje, udało nam się stworzyć silny zespół. Dużo kluczowych osób z tego okresu wciąż z nami pracuje np. Mateusz Latko, Mariusz Blicharski, Łukasz Kołc i Łukasz Nowakowski, co uważam za duży sukces. Po kilku latach, gdy Kraków stał się silnym oddziałem, otrzymałem propozycję objęcia stanowiska Kierownika Regionalnego, a później Dyrektora Regionalnego, co doprowadziło mnie do zarządzania dziewięcioma oddziałami.
Jakie umiejętności pomogły Ci osiągnąć sukces?
Dawid: Przede wszystkim umiejętność rozmowy z ludźmi. Każdy członek naszego zespołu jest inny, każdy ma inne motywacje, a moim zadaniem jest zrozumienie ich i odpowiednie dopasowanie strategii zarządzania. Kluczowe jest umiejętne łączenie ludzi w zespoły i budowanie atmosfery, która sprzyja rozwojowi.
Czym wyróżnia się region południowo-wschodni, którym zarządzasz? Jakie są tutaj wyzwania i możliwości?
Dawid: To trudny region, szczególnie pod względem rekrutacyjnym i biznesowym. Ludzie są bardziej konserwatywni, mają utarte schematy działania i ciężko jest ich przekonać do zmian. Wydaje mi się, że na północno-zachodnich rejonach ludzie są bardziej otwarci na nowości. Na południu często spotykamy się z silnie zakorzenionymi tradycjami biznesowymi i sprawdzonymi metodami działania, co może stanowić wyzwanie przy wdrażaniu nowych rozwiązań lub przy rekrutacjach.
Omida VLS to połączenie trzech firm. Jakie korzyści przyniosła to integracja?
Dawid: To połączenie było konieczne, bo jako oddzielne firmy byliśmy już dla siebie za dużą konkurencją. Zaczęliśmy startować w przetargach i ofertach dla tych samych klientów. Działaliśmy w ramach jednej grupy, ale rywalizowaliśmy ze sobą, co nie miało sensu. Działając jako jedna firma, mogliśmy skupić się na wspólnym rozwoju i maksymalizacji efektywności. Dzięki połączeniu zoptymalizowaliśmy koszty, np. poprzez konsolidację biur w różnych miastach, co przełożyło się na znaczące oszczędności operacyjne. Dodatkowo centralizacja przetargów pozwoliła nam skuteczniej zarządzać negocjacjami, lepiej dopasowywać oferty do potrzeb klientów i zwiększyć wolumeny transportowe. Współpraca między zespołami z różnych oddziałów stała się bardziej płynna, co pozytywnie wpłynęło na obsługę klientów oraz rozwój nowych projektów. Dzięki temu mamy silniejszą pozycję na rynku i większe możliwości dalszej ekspansji.
O jakich sukcesach w Twoim regionie warto wspomnieć?
Dawid: Największym sukcesem jest dywersyfikacja klientów i kierunków transportowych. Obsługujemy niemal wszystkie branże – od transportów chłodniczych, przez gabaryty, po ekspresowe przewozy busami. Zawsze powtarzam zespołom, że nie można opierać działalności na jednym dużym kliencie. Różnorodność kontraktów sprawia, że nawet w trudniejszych czasach zachowujemy stabilność.
Co najbardziej cenisz w pracy w Omida VLS?
Dawid: Brak nudy! Każdy dzień to nowa sytuacja, nowe wyzwania i nowi klienci. Nie ma monotonii, co sprawia, że praca jest dynamiczna i ciekawa. W naszym krakowskim oddziale mówimy, że codziennie „wchodzimy na nowy poziom gry” – to idealnie opisuje naszą branżę.
Jakie są Wasze cele na ten rok?
Dawid: Chcemy ustabilizować sytuację po połączeniu firm, dopracować współpracę z klientami i zwiększyć liczebność oddziałów, zwłaszcza w Lublinie, Piotrkowie Trybunalskim i Tarnowie. Planujemy skupić się na rekrutacji i dalszym rozwoju zespołów. Chcemy też by połączone zespoły czuły się dobrze jako całość. Dążymy do tworzenia zespołów i grania do jednej bramki. A jeśli chcesz do nas dołączyć, sprawdź aktualne oferty pracy tutaj: KARIERA
Jak odpoczywasz po intensywnym tygodniu pracy?
Dawid: Moja praca trwa 7 dni w tygodniu, ale staram się wygospodarować czas dla rodziny – na spacery, wyjazdy, lubimy z żoną i córką grać w gry planszowe i na konsoli. Mamy też dwa psy, żółwia i rybki, więc jest co robić. Poza tym dużą pasją jest Virtus Racing Team, który może wkrótce zmieni nazwę na Omida VLS Racing Team. Razem z kilkoma osobami, w tym z Szymonem Rusztynem czy Kasjanem z oddziału w Mielcu, organizujemy wypady na tory wyścigowe w Europie. Niedługo ma dołączyć do nas również Krzysztof Boryszewski. To świetny sposób na oderwanie się od codziennych obowiązków i naładowanie baterii na kolejne wyzwania! Przy okazji możemy tu zachęcić osoby z Grupy do dołączenia, jeżeli ktoś również się tym pasjonuje. Zawsze to kolejna możliwość integracji!