Planowanie transportu materiałów sypkich wymaga nie tylko doskonałej znajomości rynku i przepisów, ale też umiejętności działania pod presją czasu i szybkiego reagowania na zmienne warunki.
O realiach codziennej pracy transport plannera, o tym, jak wygląda organizacja przewozów zbóż na międzynarodową skalę oraz dlaczego certyfikaty są równie ważne jak ładunki – rozmawiamy z Remigiuszem, który w Omida VLS odpowiada za sprawne działanie w jednym z najbardziej wymagających segmentów logistyki.
Remigiusz, na wstępie oczywiście zapytamy jak wyglądały Twoje początki w branży transportowej?
Remigiusz: Zaczynałem jako specjalista ds. logistyki w firmie z branży rolniczej, byłem pod sporą presją: napięte harmonogramy, dopinanie wszystkiego na ostatni guzik i walka z czasem. W tamtym okresie zajmowałem się głównie organizowaniem transportu zbóż i skupiałem się na wyszukiwaniu przewoźników, którzy mogli obsłużyć duże wolumeny ładunków.
Po dołączeniu do Omida VLS wszystko uległo zmianie o 180 stopni: teraz nie tylko pozyskuję przewoźników, ale również szukam ładunków i planuję, jak je najlepiej rozlokować. Mijają już dwa lata odkąd pracuję w całkowicie odmiennych warunkach i choć początki były wymagające, z czasem wypracowałem sposoby na łączenie wszystkich obowiązków. Dzięki temu, dziś znacznie sprawniej znajduję najefektywniejsze rozwiązania dla organizowanych przeze mnie transportów.
Opowiedz nam jak trafiłeś do Omida VLS i co sprawiło, że zdecydowałeś się dołączyć właśnie do tej firmy?
Remigiusz: Do Omida VLS trafiłem razem z całym zespołem z poprzedniej firmy. Znamy się dobrze z Mikołajem Drozdem, z którym wcześniej pracowałem i z którym pracuje obecnie. On z kolei miał kontakt z Bartkiem Glinką i Markiem Rostkowskim Ostatecznie wspólnie, z kilkoma jeszcze innymi osobami, przeszliśmy do Omida VLS. Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że warunki okazały się naprawdę korzystne i była to dobra decyzja.
Na czym dokładnie polega Twoja obecna rola transport plannera?
Remigiusz: Zajmuję się głównie organizacją transportu materiałów sypkich, przede wszystkim zbóż. Mój dzień polega na tym, że otrzymuję zapytania oraz harmonogramy od klientów, a następnie przystępuję do planowania samochodów na poszczególne trasy tak aby wszystko ze sobą połączyć w spójną całość. Kluczowe jest, by wszystko zgrać w czasie. Dysponuję sporą siecią sprawdzonych przewoźników i dzięki tej sieci mogę elastycznie dopasowywać zasoby do potrzeb moich klientów.
Jakie materiały sypkie obsługujesz?
Remigiusz: Najczęściej są to produkty rolnicze: pszenica, kukurydza, rzepak, otręby, śruty oraz wszelkiego rodzaju zboże. Poza tym realizujemy też przewozy nawozów sypkich, wapna, węgla, kruszywa, piasku i wiele innych.
Zazwyczaj większość transportów realizujemy przy użyciu klasycznych aluminiowych wywrotek, jednak w zależności od rodzaju ładunku korzystamy także z mniej typowych naczep, takich jak ruchome podłogi (walking floor) do przewozu otrębów. Silosy przeznaczone do transportu lekkich i pylących materiałów, takich jak cement, czy stalowe naczepy wykorzystywane do przewozu złomu, gruzu lub dużych kruszyw, na przykład grafitu.
W przypadku transportu materiałów sypkich, zwłaszcza rolniczych, kluczowe mogą być różne certyfikaty. My posiadamy odpowiednie dokumenty i procedury, opowiesz o tym więcej?
Remigiusz: Tak, mamy wymagany certyfikat GMP+, który dla zagranicznych kontrahentów jest absolutnie niezbędny. W Polsce również większa część firm nie podejmie się współpracy bez tego certyfikatu. Zboże czy inne produkty przejeżdżają często przez kilka krajów, a w całym łańcuchu dostaw nie może być „luki” w certyfikacji – każdy podmiot musi posiadać GMP+, aby końcowy odbiorca miał gwarancję bezpieczeństwa i jakości.
Jeśli chodzi o odpady, ważny jest także rejestr BDO (Baza Danych Odpadowych). Dodatkowo firma dysponuje dużym ubezpieczeniem OCP (odpowiedzialność cywilna przewoźnika), co jest kolejną zaletą, bo klient wie, że transport jest zabezpieczony finansowo.
Jak wygląda kwestia sezonowości przy transporcie zbóż i innych materiałów sypkich?
Remigiusz: Kiedyś sezonowość była bardzo wyraźna: grudzień oraz styczeń zawsze były miesiącami spokojnymi, a od lutego dopiero zaczynało wszystko powoli ruszać. Czerwiec - lipiec należał do rzepaku. Następnie zaczynała się pszenica, a we wrześniu/październiku startowała kukurydza i trwała do końca roku. Dziś sytuacja się zmieniła, rolnicy otrzymali dofinansowania, wybudowali silosy i magazyny, dzięki czemu mogą przechowywać zboża znacznie dłużej i sprzedawać je wtedy, gdy ceny są korzystniejsze.
W efekcie transport jest rozłożony w czasie, ale i tak obserwujemy okresy większego zainteresowania – np. początek lata, kiedy pojawiają się rzepaki, oraz jesienią, gdy zbiera się kukurydzę. W ostatnich latach występują jednak różne anomalia pogodowe, przymrozki czy susze, które potrafią zachwiać całym rynkiem. Jeśli zboża jest mało, wtedy i transportów mniej. Dlatego rolnikom życzymy bogatych plonów!
Jakie kierunki międzynarodowe głównie obsługujesz?
Remigiusz: Zdecydowanie Niemcy – to nasz najważniejszy partner, bo zarówno zachodnie, jak i środkowe regiony kraju często importują polskie zboża. Zdarza się też przewóz do Holandii i Belgii, choć przy dalszych odległościach koszty transportu mogą już nie być aż tak atrakcyjne. Obsługujemy również południowe kierunki – Czechy, Słowację, Węgry czy Austrię. Bardzo dalekie wyjazdy, np. do Francji czy Włoch, w przypadku zbóż zwykle nie mają sensu ekonomicznego, bo wartość ładunku jest stosunkowo niska w porównaniu z kosztami transportu. Tamtejsi odbiorcy wolą sprowadzać ziarno od bliższych sąsiadów.
Powiedz proszę, co najbardziej cieszy Cię w pracy transport plannera i co chciałbyś przekazać osobom, które rozważają współpracę z Omida VLS?
Remigiusz: Największą satysfakcję daje mi dynamika tej branży – ciągle coś się dzieje, poznaję nowych ludzi, obserwuję rynek i muszę szybko reagować. Lubię też fakt, że w Omida VLS mogę liczyć na wsparcie zespołu i dobrą atmosferę. Jeśli chodzi o klientów to chciałbym im przekazać, że mając za sobą kilka lat praktyki i sporą sieć kontaktów, jestem w stanie zapewnić terminową i rzetelną obsługę transportu sypkiego.
To specyficzny rodzaj przewozów – z jednej strony bywa stresujący, z drugiej bardzo satysfakcjonujący, gdy wszystko przebiega zgodnie z planem. Dzięki doświadczeniu całego zespołu w Omida VLS klienci mogą być spokojni o jakość, bezpieczeństwo i terminowość – a to przecież najważniejsze w logistyce.
Bardzo Ci dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia w dalszych działaniach.
Remigiusz: Dziękuję.