Transport lotniczy to jedna z najszybszych, ale i najbardziej wymagających gałęzi logistyki. Jak wygląda organizacja frachtu lotniczego, jakie wyzwania stawia przed spedytorami oraz jakie przewagi konkurencyjne zapewnia Omida VLS? O tym rozmawiamy z Łukaszem Boczarem, kierownikiem w oddziale rzeszowskim.
Łukasz, jak zaczęła się Twoja przygoda z logistyką ekspresowych ładunków drogą lotniczą?
Łukasz: Moja przygoda z transportem rozpoczęła się w 2013 roku w firmie TNT Express. TNT zapewniało zarówno transport drogowy, jak i lotniczy, a na początku mojej kariery sprzedaż transportu drogowego była łatwiejsza i bardziej naturalna. Z czasem jednak TNT intensywnie rozwijało swoją siatkę połączeń lotniczych, co sprawiło, że fracht lotniczy zaczął odgrywać coraz większą rolę w mojej codziennej pracy. Zainteresowanie logistyką lotniczą stopniowo rosło – początkowo była to jedynie ciekawość, ale szybko przerodziła się w pasję. Odkryłem, że rozmowy z klientami na temat transportu lotniczego sprawiały mi dużą satysfakcję, a także umożliwiały rozwój długoterminowych relacji biznesowych.
W kolejnym etapie kariery, jeszcze przed Virtusem, wspólnie z Olą, która jest teraz częścią naszego zespołu, zbudowaliśmy dział lotniczy. Po jakimś czasie na horyzoncie pojawił się Virtus oraz Szymon Rusztyn, który chciał uruchomić produkt lotniczy w firmie i nam zaufał.
Jak wyglądało tworzenie usługi Express Connect w Omida VLS?
Łukasz: Pierwszym krokiem było zorganizowanie formalnej struktury i profesjonalnej dokumentacji, co umożliwiło wejście na rynek. Skupiliśmy się na kwestiach prawnych, certyfikatach oraz członkostwie w organizacjach transportowych, takich jak IATA (International Air Transport Association), która zrzesza linie lotnicze i reguluje standardy w lotniczym transporcie towarowym oraz WCA (World Cargo Alliance) – największej na świecie sieci niezależnych firm spedycyjnych, umożliwiającej globalną współpracę i wsparcie logistyczne.
Kluczowa była także współpraca z innymi działami, by zapewnić zrozumienie specyfiki transportu lotniczego. Wspólnie z Moniką Brodaczewską i działem fakturowania ,,rozwiewaliśmy” obawy dotyczące nowej gałęzi transportu. Integrowaliśmy nasz dział z firmą, pokazując jak taka usługa może współgrać z transportem drogowym, szczególnie wtedy, kiedy to czas odgrywa kluczową rolę w utrzymaniu i zabezpieczeniu biznesu naszych klientów.
Co równie istotne, ogromne wsparcie otrzymaliśmy od Uli Landowskiej, która w pierwszych tygodniach zajęła się kompletowaniem dokumentacji oraz znacząco pomogła nam w kwestiach biurokratycznych związanych z IATA i WCA.
Na początku do zespołu oprócz Oli dołączyłi Konrad, a od niedawna jest z nami również Marcel. Obecnie każdy ma określoną rolę – ja zajmuję się nawiązywaniem kontaktów z klientami, Ola operacjami i dokumentacją, Marcel wspiera oba obszary, a Konrad nadzoruje obsługę transportów drogowych i transporty ekspresowe. Mimo podziału obowiązków działamy elastycznie, wspierając się wzajemnie.
Które branże najczęściej korzystają z transportu lotniczego?
Łukasz: Transport lotniczy wybierają firmy, dla których kluczowy jest czas dostawy. Choć stanowi tylko 1% globalnego wolumenu transportu, generuje aż 35% przychodów branży logistycznej, co podkreśla jego znaczenie.
Najczęściej korzystają z niego branże: • automotive – wymagająca terminowych dostaw części, • medyczna – transport leków, sprzętu medycznego i materiałów biologicznych, • aerospace – gdzie precyzyjna logistyka i szybka dostawa części lotniczych są kluczowe, • jubilerska – bezpieczny przewóz wartościowych przesyłek, • finansowa – transport dokumentów i środków płatniczych.
Dzięki niezawodności i efektywności transport lotniczy jest niezbędny tam, gdzie liczy się błyskawiczna dostawa.
Czym charakteryzuje się współpraca Twojego działu z innymi oddziałami drogowymi w Omida VLS?
Łukasz: Naszym atutem jest pełna obsługa łańcuchu dostaw – od transportu drogowego, przez fracht lotniczy, aż po dostawę do celu. Klienci korzystający z naszych usług w Europie nie muszą szukać dodatkowych dostawców do transportu ładunków do USA, Chin czy Indii – wszystko realizujemy w ramach jednej organizacji.
Dzięki integracji transportu drogowego z lotniczym sprawnie obsługujemy przesyłki ekspresowe, gwarantując terminowość niezależnie od odległości.
Łukasz, jeśli chodzi o wolumen, który obsługujesz, to częściej są to loty stricte cargo, czy raczej transport odbywający się na pokładach pasażerskich linii lotniczych?
My realizujemy transporty zarówno połączeniami pasażerskimi od największych graczy po tych mniej znanych, ale kluczowych na konkretnych kierunkach, jak i samolotami cargo. Trudno podać dokładne proporcje, bo wybór zależy od rodzaju ładunku i dostępnych połączeń. Samoloty cargo pozwalają przewozić większe i cięższe palety, ale duża część ładunków cargo leci w przestrzeni bagażowej samolotów pasażerskich.
Jeśli chodzi o specyfikę ładunków, mamy pełen przekrój – od małych paczek 70 kg po wielotonowe formy wtryskowe, a czasem nawet całe czartery dedykowane konkretnym ładunkom.
Jakie cele stawiacie sobie w dziale na przyszłość?
Łukasz: Chcemy kontynuować dynamiczny rozwój i utrzymać wzrostowy trend. Miniony rok zakończyliśmy rekordowym wynikiem, zarówno w Omida VLS, jak i w naszej karierze. Kluczowe pozostają budżet i realizacja ambitnych planów sprzedażowych, ale równie ważne jest budowanie świadomości wśród kolegów z działu drogowego.
Naszym celem jest pokazanie, że wspieramy i rozwijamy wspólne działania. Po ostatnich zmianach i połączeniach chcemy, aby klienci wiedzieli, że wybierając nas jako operatora drogowego, zyskują pełen pakiet usług logistycznych – bezpiecznych, elastycznych i kompleksowych. Dążymy do dalszego wzmacniania jednej silnej marki oraz usługi Express Connect.
Łukaszu, dziękujemy za rozmowę i życzymy dalszych sukcesów w rozwijaniu produktu Express Connect Service w Omida VLS!
Łukasz: Dziękuję również!